Fundacja Bajka o Babci i Dziadku spełnia marzenia seniorów
Seniorze! Spełnij swoje najgłębsze marzenie i podziel się swym szczęściem z innymi
Maria Chechelska-Czerwonka to niezwykle ciepła i pogodna osoba. Od ponad roku prowadzi niezwykłą Fundację Bajka o Babci i Dziadku, która nastawiona jest na spełnianie marzeń seniorów. O tym jak wygląda procedura spełnienia marzeń, jakie marzenia są spełniane i kto może wziąć udział w tej pięknej sytuacji, dowiecie się z poniższej rozmowy. Siedziba fundacji mieści się przy ul. Lea 116 na pierwszym piętrze w firmie Verdano w budynku Coch-u. Zapraszam do lektury!
Rozmawiała: Justyna Kozubska-Malec
Zdjęcia: Fundacja Bajka o Babci i Dziadku
Od jak dawna działa Fundacja i skąd pomysł by była ona skierowana do seniorów?
Fundacja powstała w styczniu 2023 roku, działamy zatem od półtora roku.
Dlaczego wybrali Państwo seniorów, a nie dzieci czy zwierzęta?
Założenie fundacji było pomysłem mojej koleżanki. Ona ma ogromne serce, bardzo się wzajemnie wspieramy. Działamy w dwóch organizacjach, pierwsza to fundacja poświęcona zwierzakom i edukacji najmłodszych, druga to Fundacja Bajka o Babci i Dziadku. Dlaczego ludzie starsi? Jest wiele organizacji, które pomagają tej grupie społecznej, ale ja nadal uważam, że seniorzy potrzebują więcej wsparcia. W Polsce w pewnym wieku zaczyna się zostawać w domu, rzadziej wychodzi się do ludzi. Jeszcze dobrze, gdy osoba starsza ma swój kawałek ziemi, jakiś ogródek czy działkę, na której może spędzać czas wolny. Oczywiście, że są inicjatywy, które pokazują osobom starszym drugą stronę lustra i czekające tam na nich atrakcje, warsztaty czy proste wyjścia z domu. Niemniej uważam, że większość seniorów w pewnym wieku wybiera? Pozostanie w domu, przez co w pewnym stopniu skazuje się na samotność.
Naszych seniorów przekonujemy, że wiek to nie jest koniec świata, a że to może być początek nowej przygody.
Dalej nie odpowiedziała mi Pani na pytanie, dlaczego to właśnie seniorzy stali się Państwa grupą docelową?
Myślę, że brakowało takiej organizacji, która spełnia marzenia seniorów. Naszych seniorów przekonujemy, że wiek to nie jest koniec świata, a że to może być początek nowej przygody. Jest wiele organizacji, które wspierają emerytów finansowo, bo mają oni nie za wysokie emerytury, pomagają z jedzeniem czy z lekami. Nasza fundacja nie chce, by życie 60- czy 70-latka polegało wyłącznie na zabezpieczaniu bytu. Chcemy spełniać marzenia czyli dawać im coś ekstra, bo umówmy się, że lot balonem czy szybowcem czy przejażdżka dorożką po Rynku w Krakowie czy pójście do teatru to jest takie dobro dodane. Bez tego przeżyjemy, ale bez leków już nie.
p. Jerzy w sportowym aucie - marzenie spełnione
A skąd pomysł by fundację nazwać Bajka o Babci i Dziadku?
Prawda, że ciekawa nazwa? Jestem jej pomysłodawczynią, ale samo jej wymyślenie to był proces. Szukałam inspiracji dokoła siebie, pytałam znajomych, rodzinę. I udało stworzyć się Bajkę o Babci i Dziadku. Ta bajka jest taka luźna, może być myląca, że dziadkowie piszą bajki. Może jeszcze kiedyś jakąś napiszemy, zobaczymy. Ta nazwa fundacji była bardziej na zasadzie napisania nowego rozdziału w życiu seniora, stworzenia bajki z jego życia. Bajka jest zwykle z morałem, jest pozytywna, nastraja nas dobrze.
Super nazwa! A proszę zdradzić co jest misją/celem waszej Fundacji?
Chcemy by na twarzy seniora pojawił się uśmiech. Co istotne do fundacji seniora musi ktoś zgłosić, nie może on zgłosić się sam. Tu chodzi o przekaz, że marzenia nie mają daty przydatności. Oczywiście, że jest pula marzeń, której nie da się zrealizować w określonym wieku. Wśród zgłaszanych do nas seniorów, wielu to podopieczni DPS-ów czy MOPS-ów. Gdy udaję się przykładowo do DPS-a, ci ludzie tam bardzo się cieszą na moją wizytę. Zawsze mnie witają, są ufni, dają „zielone światło” do nawiązania relacji. To duża odpowiedzialność spełniać marzenia takich osób, choć niekiedy to samo marzenie nie jest dla nich tak istotne, jak to co dzieje się później. Oni mają potrzebę uczestniczenia w naszych działaniach dalej. I stąd pomysł na Klub Starszaka czyli grupę emerytów, którym już spełniliśmy marzenie, których się później odwiedza, organizuje się dla nich festyny czy spotkania przy ciachu. W Klubie są też osoby, które wspierają naszą fundację, pomagają się nam rozwijać, podrzucają jakieś nowe tematy. To jest wspaniała społeczność. Gdy obchodziliśmy 1. urodziny to zaprosiliśmy ich do restauracji, był tort, dla części osób było to coś niezwykłego. Tu chodzi o przekaz, że spełnienie marzenia nie kończy sprawy, że jest coś po tym, na co warto czekać.
Osoby starsze inaczej przeżywają niż młodzi i to niezależnie od tego czy jest to introwertyk czy ekstrawertyk. Potrafią w sobie dużo zmienić dzięki tej euforii. Marzenie to powiem wiatru w żagle. To jest motywacja, że się da, że się chce, że można.
p. Stasiu - lot szybowcem - marzenie spełnione
Czym dla Pani jest marzenie?
Czasami się zastawiam czy ja spełniam marzenia seniorów czy swoje 😊. Można to pytanie też zadać inaczej, a mianowicie, kto ma z tego marzenia, większą przyjemność? To jest coś niesamowitego, że woli się dawać niż otrzymywać prezenty. I jak widzę radość na twarzy seniora po spełnieniu ich marzenia to jest to coś trudnego do opisania. Osoby starsze inaczej przeżywają niż młodzi i to niezależnie od tego czy jest to introwertyk czy ekstrawertyk. Potrafią w sobie dużo zmienić dzięki tej euforii. Marzenie to powiem wiatru w żagle. To jest motywacja, że się da, że się chce, że można. Jak uda się spełnić marzenie to ja dostaję taki zastrzyk dopaminy, że mogę góry przenosić. Mogę wszystko. To jest rodzaj szczęścia, satysfakcji, która później oddziałuje na innych na rodzinę, przyjaciół, ludzi wokół. Te ich marzenia są niekiedy tak proste jak zjedzenie pizzy czy spaghetti. Jest moda na docenianie małych rzeczy i to jest właśnie fajne. Marzenie to radość, uśmiech, wdzięczność. Karmienie się szczęściem innej osoby. Człowiek rośnie, to jest coś mega pozytywnego.
Z jakimi marzeniami zgłaszani są do Państwa seniorzy?
Seniora najczęściej zgłasza członek rodziny, sąsiad, organizacja. Nam zależy na szukaniu takich cichych bohaterów. Osób, które coś robią dla innych, a nie oczekują nic w zamian. To może być ktoś, kto uratuje kotka z drzewa czy osoba, która poświęca swój czas dla kogoś. Mam teraz pod opieką panią, która przebiera się za klowna i idzie na targowisko i rozdaje uściski za złotówkę. To co zarobi, przekazuje na chore dzieci. Robi wiele innych niezwykłych rzeczy jak chociażby uczestnictwo w teleturniejach jak „Familiada” czy „Jaka to melodia?” i zarobione pieniążki oddaje na dzieci. I to o takich osobach mówię. Dobroć uzależnia. Czasami to jest takie łatwe, to wkręca. Na przykład mam podopiecznego z DPS-u, który jest na tyle sprawny, że jest w stanie poświęcić swój czas współlokatorowi, który ma kłopoty z jedzeniem. On go karmi, a przy tym bardzo miło ze sobą rozmawiają. Nie wszyscy są takimi osobami, które lubią i chcą poświęcać swój czas dla innych. I właśnie takie osoby chcemy nagrodzić, docenić.
Nam zależy na szukaniu takich cichych bohaterów. Osób, które coś robią dla innych, a nie oczekują nic w zamian. To może być ktoś, kto uratuje kotka z drzewa czy osoba, która poświęca swój czas dla kogoś.
p. Aldona w Teatrze Słowackiego - spełnione marzenie
Jak wygląda procedura/weryfikacja spełnienia marzenia? Ile czeka się na spełnienie marzenia?
Na stronie internetowej Fundacji jest dostępny formularz, do którego wpisuje się podstawowe dane seniora, ale jest też pytanie dlaczego to właśnie jego marzenie mamy spełnić. Po otrzymaniu odpowiedzi kontaktujemy się z osobą zgłaszającą i jeszcze o kilka rzeczy wypytujemy. W związku z tym, że nasze moce przerobowe nie są zbyt wielkie, musimy wybrać osoby i ich marzenia, które da się spełnić. Szukamy takich ludzkich perełek, którym możemy coś dać od nas. Jest wiele zgłoszeń, które musimy odrzucić ze względów formalnych jak na przykład prośby o zakup mieszkania czy samochodu, zrobienie remontu. Nas ogranicza m.in. statut, który wyraźnie mówi co możemy zrobić, a czego nie. Niekiedy przekierowujemy seniora do innych fundacji, które mogą w tych aspektach mu pomóc.
Jak długo czeka się na spełnienie marzenia?
Zależy od marzenia, jedni czekają tydzień, inni kilka miesięcy. Miałam pod opieką panią Aldonę, lat 99, która marzyła by pójść do Teatru Słowackiego. Pani już niedowidziała, więc wybraliśmy taki spektakl, który był nastawiony na inne zmysły, niekoniecznie wzrokowe. To było przedstawienie teatralno-muzyczne, które było dla niej mega interesujące, a do tego była też pomoc dla osób niepełnosprawnych. To było marzenie, które spełniliśmy dosyć szybko.
lot balonem - marzenie spełnione
Jakie były dotąd najśmielsze marzenia, którego się Państwo podjęli?
Lot szybowcem seniora w wieku 86 lat, wykonanie tatuażu i loty balonem. Zdarza się, że marzenie nie jest spełnione ze względów zdrowotnych. Mieliśmy pana, który chciał polecieć balonem, ale gdy już wszystko zostało zorganizowane, tak się przejął, że musiał zrezygnować z lotu. Po tym zdarzeniu zawsze mówię, by uważać o czym się marzy, bo może się spełnić. Teraz mam podopieczną panią Jolę, która leciała już balonem i podczas lotu podsyłała mi zdjęcia z lotu. Dużo zależy od sytuacji i od osoby.
Z czego utrzymuje się Fundacja? Czy są to zbiórki czy jakieś dotacje fundatora?
Dotąd spełniliśmy ponad 20 marzeń i wszystkie udało się spełnić dzięki fundatorom zewnętrznym. Mamy fundatora, który założył tę fundację i zawsze możemy liczyć na jego pomoc, ale do tej pory nie było takiej potrzeby. Odzywam się do różnych firm i po prostu pytam czy pomogą. Wszystkie środki jakie otrzymujemy od fundatorów idą na spełnienie tego konkretnego marzenia. Współpracowałam między innymi z fundacją Dziadkowie Biznesu, którzy pomogli mi zorganizować akcję na zrzutce.pl , gdzie zebraliśmy prawie 30 tysięcy złotych. To były pieniądze zebrane na spełnienie konkretnych marzeń seniorów. Nie wydaliśmy jeszcze tych wszystkich pieniędzy, więc jest to dla nas taka poduszka, bufor do spełnienia innych marzeń. Zawsze gdy korzystam z tych pieniędzy, piszę w opisie spełnionego marzenia, że pieniądze pochodzą z tego funduszu „zrzutkowego”.
Polacy nie są w stanie pomóc wszystkim, ale zawsze znajdzie się ktoś, kto pomoże seniorom, ktoś zwierzętom czy dzieciom. Więc jak się tak razem zepniemy, to każdy jest w stanie pomóc każdemu, na tyle na ile potrafi i to jest piękne.
p. Waldek - WOPR - marzenie spełnione
Jakie jest największe marzenie Fundacji?
Żeby nie było już marzycieli, by każdy był w stanie spełnić sobie sam swe marzenia. Ale tak się chyba nigdy nie wydarzy, więc może bardziej, żeby były takie osoby, które wierzą w działalność fundacji i pomogą nam spełnić marzenia naszych seniorów. To jest trochę takie marzenie jak te wypowiadane przez kandydatki na Miss Stanów Zjednoczonych o pokoju na świecie. Jesteśmy świetnym narodem, bardzo wspierającym innych. Polacy nie są w stanie pomóc wszystkim, ale zawsze znajdzie się ktoś, kto pomoże seniorom, ktoś zwierzętom czy dzieciom. Więc jak się tak razem zepniemy, to każdy jest w stanie pomóc każdemu, na tyle na ile potrafi i to jest piękne. Po prostu tyle albo aż tyle.
Dziękuję za rozmowę.