Różnorodności u Ewy czyli skarpetki, rajstopy - ul. Sienkiewicza 8

Różnorodności u Ewy czyli skarpetki, rajstopy i wiele więcej

Widać, że handel ma we krwi. Z wielkim zapałem opowiada o tym jak wyszukuje nowości, jak sprawdza materiał na sobie i z jakimi nazwami jej sklepu jej po drodze. Poznajcie Ewę, niesamowitą kobietę, ekspertkę od rajstop, skarpetek i bielizny dla niej i dla niego. W niepozornym sklepie przy ul. Sienkiewicza 8 od ponad 25 lat zaprasza od godz. 13 do 19 na niesamowicie kolorowe zakupy. A o czym jest poniższa rozmowa? O życiu, dobrych wyborach i fajnym motto jej babci. Dobrej lektury!

Rozmawiała: Justyna Kozubska-Malec


Pani Ewa, właścicielka sklepu

Pani Ewa, właścicielka sklepu ze skarpetkami i nie tylko, fot. JKM

Jak to wszystko się zaczęło?

Dlaczego zajęła się Pani sprzedażą bielizny i skarpet? Dlaczego akurat ta branża?

Żyłkę do handlu przejęłam po mamie. Gdy byłam jeszcze na studiach, pomagałam jej w sprzedaży kosmetyków i prowadzeniu stoiska. Wpierw mama pisała mi kartki co kupić, ale z czasem sama już wiedziałam czego brakuje i co trzeba dokupić. Dlatego gdy „osiadłam” na ul. Sienkiewicza 8 w 1997 roku, na początku zajmowałam się sprzedażą kosmetyków i szeroko pojętej chemii gospodarczej. Lokal prowadziłam z koleżanką, która sprzedawała rajstopy i bieliznę. W 2003 roku koleżanka zrezygnowała z prowadzenia swojego interesu, a ja zdecydowałam się przejąć jej interes. W tym czasie zrezygnowałam ze sprzedaży kosmetyków, bo na rynku pojawiło się sporo dużych drogerii, które odebrały mi klientów kosmetycznych. I tak od 20 lat sprzedaję klientkom i klientom skarpetki, majtki i rajstopy, choć nie tylko.

Czy koleżanka zostawiła Pani namiary na swoich hurtowników czy sama ich Pani znalazła?

Nie, wszystkiego nauczyłam się sama. Ona miała jedną hurtownię, z której zabierała rzeczy, parę razy podpatrzyłam, jak rozmawia z hurtownikiem i jakoś poszło. Znalazłam fajną hurtownię z ciekawymi rzeczami i do tego nie daleko ode mnie, więc tę relację sobie bardzo chwalę. Mam świetne relacje z hurtownikiem, który do mnie sam dzwoni, gdy pojawiają się nowości. Po za tym mam dobre wyczucie klienta, wiem co może chcieć kupić i takie też rzeczy zamawiam.


Jeśli nie czuję tak zwanej „chemii do ubrań” to nie umiem ich później sprzedać. Często kupuję to co mi się podoba. Na przykład czapki na zimę mierzyłam je najpierw na sobie, patrzyłam, czy są z dobrego materiału czy się dobrze rozciągają, czy nie cisną głowy. Dopiero po takim teście, wybrane czapki lądują w moim sklepie.


Kolorowe sparpetki

Lubi Pani swoją pracę?

Bardzo. Często się zastanawiam co bym mogła robić innego. Dla mnie frajdą jest kupić coś u hurtownika i patrzeć, jak to schodzi. Czy to się ludziom podoba, bo ja mam taką zasadę, że nie biorę rzeczy, które mnie się nie podobają. Zawsze sprawdzam gatunek, jak coś mi nie pasuje, to nie biorę. Oczywiście jeśli klient powie mi, że chce dany produkt, a ja go na przykład nie znam, to kupię go dla niego, ale to są rzadkie przypadki. Jeśli nie czuję tak zwanej „chemii do ubrań” to nie umiem ich później sprzedać. Często kupuję to co mi się podoba. Na przykład czapki na zimę mierzyłam je najpierw na sobie, patrzyłam, czy są z dobrego materiału czy się dobrze rozciągają, czy nie cisną głowy. Dopiero po takim teście, wybrane czapki lądują w moim sklepie.


Skarpetki astronauta

Dzieci to najlepszy klient

A jak z asortymentem dla dzieci? Tego nie da się zmierzyć na sobie.

Mam dobry kontakt z dzieciakami. Słucham co one do mnie mówią. Niekiedy dzieci szukają psa Sky z Psiego Patrolu na ubraniach, to zaczęłam przywozić dziecięce skarpetki z tym psiakiem. Nie było to łatwe, ale udało się.

 

Co zatem dzieci u Pani kupują?

Największe wzięcie mają skarpetki z pieskami z Psiego Patrolu oraz z motywem Króla Lwa. Mój bratanek na przykład nie lubi Psiego Patrolu, tylko jest fanem Avengersów i Spider-mana i skarpetki z tymi motywami najczęściej u mnie kupuje. Dużo zależy od dziecka, dziewczynki na przykład wolą Disneya ze słynną Myszką Miki, a także Frozen z Elzą i Anną. Także staram się dogodzić każdemu.


Nerka

fot. FB Kocham Piękne Rajstopy

Etui na telefon

 fot. FB Kocham Piękne Rajstopy

Majtki w serca

 fot. FB Kocham Piękne Rajstopy

Chustki

fot. FB Kocham Piękne Rajstopy


Witryna sklepu

Witryna sklepu przy ul. Sienkiewicza 8 / fot. JKM

Sklep bez nazwy, ale z aforyzmami

To co przyciąga uwagę do Pani sklepu to fantastyczne napisy na jego witrynie. Skąd Pani bierze te myśli: z głowy czy skądś je Pani „podpatruje”?

Podpowiadają mi klienci i znajomi. Raz przyszła klientka a ja jej mówię, że nie mam co wywiesić na witrynie, żeby przyciągało uwagę, a ona mi wtedy rzuciła: „Nie licz na prezent, kup sobie sama”. Niekiedy fajne aforyzmy podrzucają mi dzieci mojego brata. Teraz myślimy nad nazwą tego sklepu, bo jakoś tak od ćwierćwiecza nie ma nazwy….

 

Czyli trwa konkurs na nazwę?

Po części, choć nieoficjalnie. Na pewno nie może być w nazwie tylko rajstopy czy skarpetki, bo to zawęża asortyment, który jest dostępny w moim sklepie. Myślałam nad nazwą „Stopka”, ale też nie bo to jest nazwa typu skarpetki i tak nie do końca mi to pasuje. Klienci też myślą nad nazwą, ale póki co na niczym nie stanęło.

 

Ma Pani dość pokaźny sklep. Jaki asortyment można u Pani znaleźć?

Tak w punktach to mam: rajstopy, skarpetki, stopki, bieliznę damską i męską w tym bokserki i slipki, biustonosze, nerki, worki, spodnie, getry, maseczki, apaszki, czapki, kapelusze bawełniane i spory asortyment dla dzieci jak majteczki, skarpeteczki, getry itp.


Półka sklepowa

Wybór rajstop jest ogromny / fot. JKM

Klient jest najważniejszy


Jacy klienci Panią odwiedzają i czy wracają? Czy są to głównie „lokalsi” czy też osoby spoza Dzielnicy V?

I lokalni i spoza Dzielnicy V. Miałam panią, która na co dzień mieszkała na Śląsku, ale przyjeżdżała do Krakowa w interesach kilka razy w roku i zawsze mnie odwiedzała. Mam klientkę z Wrocławia, a nawet z Australii. Ona kupuje u mnie majtki, bo wie, że są trwale i ze stuprocentowej bawełny. Mówi, że fajnie się piorą, bo w Australii maja dobrą wodę i detergenty. Więcej odwiedza mnie kobiet, ale mam też panów, którzy kupują bieliznę sobie i swoim żonom. Jak już ktoś do mnie trafi, to później wraca. Mam sporo stałych klientów, w tym studentek, które mieszkają w okolicznych mieszkaniach. Są i starsze panie, i studenci i takie w średnim wieku kobiety. Mam taki system, że nigdy nikomu nic nie wciskam, nie proponuję dziadostwa i zawsze staram się dać, to co najlepsze. Wszystko oczywiście zależy od potrzeb klienta. Gdy szuka czegoś cienkiego, dostaje cienkie, gdy grubego dostaje grube. Jak jest dobre, mówię, że jest dobre, jak nie wiem nic nie mówię i ten system generalnie działa.


W zimie „zdzieramy” majtki, które kupiliśmy w lecie. Wyjątkiem są imprezy listopadowe, na które potrzeba super majtek z koronką pod rajstopy, wtedy jest na takie „branie”. Tak samo stanik kupujemy w lecie, a w zimie nie.


Ubrania na wystawie

Co kto lubi: skarpetki, czapki, majtki, worki.... / fot. JKM 

Modna bielizna a sezony


Co obecnie ma największe „branie”. Czy można powiedzieć, że na coś jest moda?

Oczywiście, że są sezony. W lecie schodzą majtki, stopki, nakrycia głowy, natomiast jak się zaczyna jesień to majtki przestają być kupowane na rzecz rajstop i skarpetek. Skarpetki coraz wyższe i coraz grubsze, idzie też więcej getrów i tego co cieplejsze. W zimie „zdzieramy” majtki, które kupiliśmy w lecie. Wyjątkiem są imprezy listopadowe, na które potrzeba super majtek z koronką pod rajstopy, wtedy jest na takie „branie”. Tak samo stanik kupujemy w lecie, a w zimie nie.

 

Jakich nowości możemy spodziewać się w ciągu najbliższych miesięcy?

Nie wiem, zobaczę co będzie ciekawego w hurtowniach. Czasami klient szuka czegoś co było modne 2-3 lata temu. W danej chwili tego nie mam, ale gdy to wypatrzę od razu kupuję, bo wiem, że zejdzie. Pandemia sprawiła, że dużo się zmieniło w strategii handlowania. Teraz kupuję się mniej i tylko to co się sprzedaje, nie kupuje się za dużo nowości, bo nie wiadomo, czy się sprzeda. Czasami dana rzecz musi odleżeć, by się sprzedała.


Portfele

fot. FB Kocham Piękne Rajstopy

Letnie majtki

fot. FB Kocham Piękne Rajstopy

Skarpetki w koty

fot. FB Kocham Piękne Rajstopy

Skarpetki dla dorosłych

fot. FB Kocham Piękne Rajstopy


Kolorowe rajstopy

fot. FB Kocham piękne rajstopy

Idealny rajstopy to takie....

Jakie kolory / wzory lubi Pani najbardziej?

Kupuje pod swój gust, bo taki produkt umiem sprzedać. Nie biorę rzeczy, które mi się nie podobają, chyba że wiem, że jest na to popyt. Doradzenie jakie rajstopy kupić to nie jest prosta sprawa, bo każdy klient zwraca uwagę na coś innego. Dużo zależy od ich grubości i elastyczności. Gumka musi trzymać, nie mogą być za duże rajstopy, bo wtedy zjeżdżają. Najlepiej się sprzedają średnie rozmiary. Rajstopy muszą przylegać, ale liczy się też wzrost, waga no i biodra. Podczas pandemii w rajstopach była taka sprawa, że były tylko kolory podstawowe, nie było kolorów takich jak bordo, granat czy zieleń, które mają wzięcie wśród studentek. Jako jedna z nielicznych miałam te kolory, ale tylko dlatego, że były jeszcze dostępne w hurtowni z poprzedniego sezonu. Kiedyś miałam trzy firmy z rajstopami z lycry, teraz mam jedną, której towar najlepiej się sprzedaje. Takie czasy nastały.


Sklep

Zapraszamy na zakupy do sklepu bez nazwy przy ul. Sienkiewicza 8 / fot. JKM

Zapraszamy za zakupy!


Czego Pani życzyć na drugą połowę roku?

Więcej klientów. I większego ruchu. Od półtora roku zmieniły się koszty utrzymania, trzeba więcej sprzedać, by wyjść na swoje. Proszę też mi życzyć dobrych pomysłów. I znalezienia jakiegoś fajnego towaru. Cena musi być dobra, by nie powalała. Nie kupuję rzeczy, które są tanie, bo jak babcia mi mówiła: „Najtańsze rzeczy to jest barachło i to jest wyrzucony pieniądz”. Lubię dotknąć materiał, z którego jest zrobiona rzecz, nie kupuję kota w worku. Dobry gatunek to podstawa. Boję się inflacji i tego, że ceny rosną w zastraszającym tempie. Życzę sobie, aby ceny rajstop spadły na jesień, podobnie jak tanieje mąka. Kiedyś musiałam zapłacić za krupczatkę cztery złote, teraz można już kupić mąkę po trzy złote. Oby ceny rajstop też tak spadły o trzy-cztery złote, to by było świetnie.

 

Niech zatem się spełni. Dziękuję za rozmowę.