„Profesjonalista” startuje w wyborach do Rady Dzielnicy V - Leszek Ostrowski

Leszek Ostrowski

Artykuł sponsorowany

Profesjonalista” startuje w wyborach do Rady Dzielnicy V - Leszek Ostrowski

Już za niecały tydzień, 10 grudnia 2023 roku odbędą się wybory do Rad Dzielnic Miasta Krakowa. Te mało medialne wybory w gruncie rzeczy mają ogromne znaczenie, gdyż wyborcy wybierają swoich przedstawicieli do Rad Dzielnic, które mają bezpośredni wpływ na to co zmienia się w ich okolicy. Leszek Ostrowski, stroiciel pianin i fortepianów kandyduje z okręgu 18 – w krótkiej rozmowie opowiada co chciałby zmienić w dzielnicy V oraz dlaczego zdecydował się na start w wyborach.

Rozmawiała: Justyna Kozubska-Malec

Dlaczego zdecydował się Pan na start na radnego Dzielnicy V?

Startuję na radnego w okręgu 18, gdyż dotychczasowe działania Rady Dzielnicy jak i funkcja samego radnego nie do końca mi się podobają. Funkcja radnego kojarzy mi się z pewnego rodzaju służbą i gotowością do działania. Chodzi mi o to, że radny powinien być emisariuszem pomysłów społeczeństwa, którego jest przedstawicielem, a nie forsować swoje pomysły, które nie zawsze są słuszne i zgodne z wolą obywateli. Radny powinien przyjmować postawę koncyliacyjną, umieć odpowiednio rozmawiać z ludźmi i na tyle być skutecznym, żeby te propozycje większości, udało mu się realizować. Myślę, że posiadam te cechy i mógłbym sprawdzić się w roli radnego. Po za tym widzę w przestrzeni naszej dzielnicy sprawy, które nie są załatwione od wielu lat. To nie znaczy, że nic się nie dzieje, ale jest wiele miejsc kompletnie zaniedbanych i opuszczonych, gdyż nie są spektakularne i nie widzę zaangażowania radnych, by się nimi zająć. Jeśli zostałbym wybrany, właśnie tymi miejscami zająłbym się w pierwszej kolejności, bo chciałbym by moi sąsiedzi i mieszkańcy mojego okręgu czuli się w dzielnicy jak najlepiej.

 

Czy ma Pan jakiś program, pomysły na zmiany w Dzielnicy?

Nie mam programu, ale parę pomysłów pewnie by się znalazło. Dla mnie program to jest wola mieszkańców. Myślę, że mam rozpoznanie z jakimi problemami borykają się moi wyborcy. Po pierwsze dlatego, że mieszkam w tej dzielnicy od 1997 roku, po drugie jestem przedsiębiorcą pracującym w tej dzielnicy, więc potrzeby z jakimi borykają się inny przedsiębiorcy są mi bliskie. Po trzecie jestem ojcem nastolatków, więc problemy z jakimi stykają się rodzice nie są mi obce i po czwarte jestem synem seniorki, więc oczekiwania jakie mają seniorzy też są mi znane. Dzięki wykształceniu socjologicznemu potrafię z większą wrażliwością spojrzeć na te problemy. I to wszystko sprawia, że mam na tyle determinacji i sił, by przekuwać pomysły mieszkańców w działania. Chcę się wsłuchiwać w problemy i pomagać je rozwiązywać. Będę starał się być skuteczny i na tyle operować pewnymi mechanizmami, które pewnie będę dopiero poznawał, żeby wspierać mieszkańców i ich lokalne inicjatywy.

 

 

 

 

 

Leszek Ostrowski

Co nie podoba się Panu w dzielnicy i co by chciał zmienić?

Nie podoba mi się to, że są robione inwestycje wbrew woli mieszkańców. Rzadko ogłaszane są konsultacje społeczne, a nawet jeśli są one ogłoszone to w bardzo krótkim czasie od przystąpienia do realizacji, do drogi przetargowej. Nie podoba mi się to, że radni są zbyt daleko od problematyki mieszkańców i że współpraca między radnymi jest dosyć słaba. Gdybym został wybrany pokusiłbym się o większą współpracę czy to między radnymi naszej dzielnicy, ale i też radnymi z innym dzielnic, by wymienić się doświadczeniami, co w rezultacie przyniosłoby może jakieś obopólne korzyści. Nasza dzielnica się rozwija, ale chodzi o to by rozwijała się w harmonii z oczekiwaniami wszystkich, żeby nie było tak, że główny nacisk kładziony jest na rozwój budownictwa. Nie podoba mi się też sytuacja jaka obecnie dotyka parku Wincentego a Paulo, którego trochę nam zabrano właśnie pod nową inwestycję budowlaną. Bunt mieszkańców był dosyć duży, aczkolwiek za mały, aby tę inwestycję skutecznie zablokować. Inna rzecz, że takich narzędzi do blokowania podobnych pomysłów nie ma dużo, ale myślę, że można było prowadzić lepszy dialog i może doszłoby się wtedy do lepszych rozwiązań. Boję się o ten park, bo jedna z jego części jest dość mocno zaniedbana i nie wiem czy nie są planowane kolejne plany jego zabudowania. To jest na pewno jedna z pilniejszych spraw do wyjaśnienia.

 

Jak ocenia Pan swoje szanse na wygraną?

To mój pierwszy raz i nie wiem jakie powinienem spełniać oczekiwania. Staram się rozmawiać z sąsiadami i ludźmi z mojego okręgu i wsłuchiwać się w ich problemy. Wiem, że frekwencja w wyborach do Rad Dzielnic nie jest wysoka, ale może po tym co stało się 15 października ludzie poczują jeszcze raz taką mobilizację i wybiorą się na te wybory. To jest bardzo ważne by zmotywować jak najwięcej ludzi, by poczuli, że razem możemy dużo zrobić dla siebie i dla naszej dzielnicy. Radny powinien być liderem, który ciągnie za sobą społeczeństwo i próbuje działać w jak najszerszym gronie. Tu nie chodzi o to, by radny wszystko robił sam, ale by zaangażować w to działanie innych i wtedy sukcesy spływają na całą społeczność, nie tylko na radnego. Taka gra zespołowa zawsze przynosi więcej korzyści niż indywidulane zagrywki.

 

Dziękuję za rozmowę.